ODRA OPOLE W OSTATNICH MINUTACH PRZEGRYWA MECZ Z CHROBRYM GŁOGÓW
Odra Opole przegrała domowy mecz z Chrobrym Głogów wynikiem 0:2. Jest to kolejny przegrany mecz, który coraz bardziej zbliża Odrę do strefy spadkowej
Jak wyglądał mecz?
Dzisiaj na Itaka Arenie Odra podjęła głogowski zespół. Pierwsza połowa jest całkowicie do przemilczenia dla kibiców obu drużyn. Oba zespoły trochę postrzelały na bramkę, była jedna sytuacja, kiedy sędzia miał podstawy do podyktowania karnego po faulu na Szymonie Kobusińskim, jednak nie podszedł on nawet do VAR-u. Druga połowa była już znacznie ciekawsza, jednak ciągle nie wykraczała poza poziom ligi, a wręcz go zaniżała. Druga część gry rozpoczęła się od zaciekłych ataków opolan i kilku świetnych okazji, które bramkarz Głogowa z trudnością bronił. Jednak od mniej więcej 70. minuty Odra zaczęła tracić przewagę, co doprowadziło do straty gola w 78. minucie. Następnie trener Odry popełnił katastrofalny błąd. Mianowicie dokonał zmian i zdjął z boiska dwóch zawodników, którzy prezentowali naprawdę wysoki poziom w tym meczu. Chodzi o Josha Pereza, defensywnego pomocnika, któremu często udawało się powstrzymać akcje, zanim dotarły one do pola karnego Odry, oraz Mateusza Spychałę, prawego wahadłowego, który w duecie z Mato Milosem kreował dużą liczbę okazji po prawej stronie boiska. Opuszczenie boiska przez tych zawodników i zastąpienie ich zdecydowanie gorzej dysponowanymi Konradem Nowakiem i Filipem Kupczykiem było błędem, który doprowadził do utraty następnej bramki. W 88. minucie, tuż przed końcem meczu, Kelechukwu Ibe-Torti, zawodnik, który kwadrans wcześniej wbiegł na boisko, wpakował drugą bramkę do siatki opolan i przypieczętował wynik meczu.
Seria goli w ostatnich minutach i nierozsądne zmiany
Dzisiejszy mecz jest następnym z serii meczów, w których Odra traci gole w ostatnich minutach, w czego konsekwencji przegrywa spotkanie. W ostatnim starciu z Polonią Warszawa opolanie przegrali 1:0 przez gola w 89. minucie. Tak samo stało się w meczu z Pogonią Grodzisk Mazowiecki, w którym to w 92. minucie nastrzelony Cassio wpakował samobója. Historia goli w ostatnich minutach meczu Odry jest dłuższa. W pamiętnym meczu ze Śląskiem Wrocław z tego lata wrocławianie strzelili wyrównującego gola na minutę przed zakończeniem spotkania. Takie „przypadki”, przez które Odra głupio traci punkty, zdarzają się zbyt często i z pewnością sztab Odry ma nad czym pracować. Wracając jeszcze do kwestii zmian: każdy, kto śledzi mecze Odry, zauważa, jak drastycznie zmniejsza się poziom gry jej zawodników zaraz po wprowadzonych zmianach. Można mówić, że jest to wina słabej ławki, jednak nie będzie to prawda. Winę należy raczej zrzucić na trenera, który choćby w dzisiejszym meczu, przegrywając, na boisko wpuszcza obrońcę i pomocnika, który lepiej radzi sobie w defensywie niż ofensywie. Wyniku 0:1 chyba pan Skrobacz nie zamierzał bronić?
Autor: Marcin Opioła
