Metro w Opolu? PSL chwyta się brzytwy
Zjazd ogólnopolski PSL-u na Dolnym Śląsku zapadł w pamięci przede wszystkim ze względu na dość zaskakującą deklarację lidera partii, Władysława Kosiniaka-Kamysza. Obecny minister obrony narodowej bowiem obiecał budowę… linii metra w dziesięciu miastach w Polsce. Choć Opola nie było na liście wicepremiera, pomysł na „wydłużenie” kolejki miast czekających na metro o nasze województwo wysnuł lider opolskiego PSL-u, Marcin Oszańca.

Marcin Oszańca – opolski lider PSL-u (fot. archiwum PSL)
Metro dla Opola?
Lider opolskich ludowców zasugerował, że skoro rząd rozważa budowę metra w kilku polskich miastach, to warto byłoby dołączyć do tej listy również Opole. Miasto, zajmujące dwudzieste siódme miejsce pod względem liczby ludności i liczące zaledwie 130 tysięcy mieszkańców, trudno jednak uznać za naturalnego kandydata do tak ogromnej inwestycji. Dla porównania w Warszawie, jedynym polskim mieście posiadającym metro, mieszka ponad 1,8 miliona ludzi. Różnica skali jest więc ogromna. Nawet gdyby metro budowano w dziesięciu największych miastach w Polsce, to w zamykającym tę listę Białymstoku wciąż mieszka ponad dwa razy więcej osób niż w Opolu.
Pojawia się również pytanie: gdzie taka linia miałaby powstać? Czy byłaby to trasa Karolinka–Grudzice z przystankiem na placu Kopernika? Oczywiście jest to pewna hiperbola, lecz trudno nie zauważyć, że Opole jest po prostu zbyt małe i zbyt zwarte przestrzennie, by metro miało tu jakiekolwiek racjonalne uzasadnienie.
Metro jako wymówka dla ochrony ludności?
Kolejnym argumentem Marcina Oszańcy za budową metra miałaby być jego dodatkowa funkcja – służąca jako schron. Podobne rozwiązania funkcjonują dziś m.in. w bombardowanych Kijowie czy Charkowie. Trzeba przyznać, że Opole faktycznie cierpi na poważny niedobór schronów. Podczas ostatniej inwentaryzacji, przeprowadzonej na początku tego roku, w całym mieście zgłoszono zaledwie 25 schronów lub schronień, z czego większość nie spełnia wymogów ustawowych. W przypadku zagrożenia znaczna część mieszkańców zapewne nie miałaby nawet pojęcia, gdzie miałaby się schronić.
Nadal jednak budowa schronów dla populacji dwukrotnie większej niż Opole byłaby znacznie tańsza niż budowa jednej linii metra. Koszt stworzenia masowych schronów to kilkaset milionów złotych, maksymalnie około miliarda. Tymczasem metro jest gigantycznym wydatkiem, nawet w skali całego kraju. W ogłoszonym niedawno planie budowy metra w Krakowie szacuje się koszt inwestycji na około 14 miliardów złotych przy długości trasy wynoszącej około 20 kilometrów. Różnica jest więc kolosalna i trudno sądzić, aby ktokolwiek poważnie rozważał budowę metra w Opolu.
Metro kolejnym z ,,genialnych” pomysłów PSL-u
Trzeba pamiętać, że nie jest to pierwsza kontrowersyjna propozycja PSL-u entuzjastycznie popierana przez Marcina Oszańcę. Kilka miesięcy temu partia postulowała zniesienie dwukadencyjności w samorządach skutecznego narzędzia ochrony demokracji przed politykami tak silnie osadzonymi w lokalnych strukturach, że przestają czuć jakąkolwiek odpowiedzialność wobec wyborców.
Wygląda na to, że wszystkie te inicjatywy są próbą ratowania słabych notowań, jakie ludowcy uzyskują w sondażach. Ostatni z nich dawał PSL zaledwie 2,5 procent poparcia, a niewiele wskazuje na możliwość przekroczenia progu wyborczego. Upadek ogólnokrajowych struktur tej partii wydaje się więc coraz bardziej realny. Walka z systemem dwukadencyjności nie wynika z przesłanek ideologicznych, lecz raczej z chęci obrony własnych, coraz skromniejszych wpływów w samorządach. Podobnie jest z pomysłem budowy metra: spektakularnym, niezwykle kosztownym i trudnym do realizacji projektem, który jednak pozwala lokalnym działaczom generować krótkotrwały szum medialny wokół siebie i swojej partii. A tego PSL-owi dziś brakuje najbardziej, jeśli nie liczyć spadających sondaży.
Metro jako remedium na korki?
Powszechnie wiadomo, że korki w Opolu bywają uciążliwe i często utrzymują się do godzin wieczornych. Trzeba z nimi walczyć, lecz budowa metra nie rozwiąże problemów komunikacyjnych miasta. Po pierwsze realizacja takiej inwestycji potrwałaby zbyt długo, by wpłynąć na obecną sytuację. Nawet w najbardziej optymistycznym wariancie metro mogłoby zostać oddane do użytku dopiero około 2035 roku. Do tego czasu można podjąć wiele innych, znacznie skuteczniejszych działań.
Po drugie Opole jest zbyt małym miastem na projekt tej skali. Liczy niewiele ponad 100 tysięcy mieszkańców, a jego zwarta zabudowa i powierzchnia wynosząca 149 km² nie sprzyjają budowie metra. Znacznie bardziej racjonalnym rozwiązaniem, które realnie pomogłoby w walce z korkami, byłoby domknięcie południowej obwodnicy Opola lub lepsze planowanie remontów drogowych. Jeśli zaś mowa o transporcie zbiorowym to rozsądnym kierunkiem byłoby zwiększenie nakładów na rozwój i modernizację miejskiego transportu autobusowego.
Autor: Marcin Opioła
